Najnowsze prognozy dotyczące rynku ERP

Do 2009 roku polski rynek ERP będzie się rozwijać średniorocznie w tempie 16,5 proc. Taką dynamiką może się pochwalić niewiele państw w Europie. W tym czasie rynek „starej” UE będzie rosnąć o 4,5 proc. rocznie. Jednym z sektorów inwestujących znaczne środki w systemy ERP była branża spożywcza. Wzrost zainteresowania systemami wspomagającymi zarządzanie odczuwalny był także w przemyśle meblarskim i w budownictwie.

 TETA ERP
Duże zapotrzebowanie na systemy informatyczne w branży spożywczej, czy meblarskiej nie jest przypadkiem. Po wejściu Polski do Unii Europejskiej wiele firm z tych sektorów rozpoczęło ekspansję lub umocniło swoją pozycję na unijnych rynkach. - Z jednej strony rosnąca produkcja, nowi klienci i konieczność konkurowania z niemieckimi, czy francuskimi przedsiębiorstwami, a z drugiej potrzeba redukcji kosztów, zautomatyzowania produkcji i usprawnienia obsługi klientów zmusza rodzime spółki do inwestowania w oprogramowanie – wyjaśnia Tomasz Słoniewski analityk firmy badawczej IDC Poland.
Coraz lepsza kondycja finansowa w poszczególnych sektorach gospodarki przekłada się z kolei na dobre wyniki na polskim rynku ERP. W 2004 roku rynek ten osiągnął wartość ponad 135 milionów USD, w 2005 roku także nastąpił jego dynamiczny wzrost. W ujęciu bezwzględnym wciąż daleko nam do najlepiej rozwiniętych rynków ERP w Niemczech i Wielkiej Brytanii, które razem wydają corocznie na systemy ERP prawie 4 miliardy dolarów. – Porównując nasze rynki musimy jednak wziać pod uwagę wielkość obu gospodarek i fakt, że systemy informatyczne wspomagające zarządzanie zaczęły zadomawiać się w zachodnioeuropejskich przedsiębiorstwach już w latach 70 – dodaje Tomasz Słoniewski.
Rynki ERP w pozostałych dużych państwach Unii są także znacząco większe niż rynek polski, ale rosną w dużo wolniejszym tempie, ze względu na wysoki stopień nasycenia tym oprogramowaniem. IDC szacuje, że polski rynek osiągnie w 2009 roku wartość około 300 milionów USD, co będzie wartością zbliżoną do rynku hiszpańskiego w roku 2004.  
- Do niedawna konkurencyjność polskich firm w Unii Europejskiej wynikała przede wszystkim z dobrego produktu za relatywnie niską cenę. Teraz rodzime spółki coraz częściej mają w rękach kolejny atut; systemy informatyczne, które efektywnie wspomagają zarządzanie produkcją, logistyką, handlem, czy obsługą klienta. Ale co równie ważne, z tego atutu korzystają w Polsce już nie tylko duże przedsiębiorstwa, ale też małe i średnie spółki, które we wszystkich krajach Europy stanowią tak naprawdę o sile Unii Europejskiej – mówi Andrzej Jarosz dyrektor zarządzający IDC Poland
W 2005 można było zaobserwować na polskim rynku ERP kontynuację trendu wzrostowego, który wyraźnie zaznaczył się w roku poprzednim. Większość dostawców systemów wspomagających zarządzanie odnotowała wzrost ilości zamówień, część z nich miała nawet problemy z obsłużeniem wszystkich chętnych. Hossa na rynku w kolejnym już roku dotyczy nie tylko segmentu bardzo dużych firm, ale także przedsiębiorstw małych i średnich. To właśnie tam pozyskiwana jest największa ilość nowych klientów, którzy inwestują w informatykę zyski wypracowane dzięki dobrej sytuacji makroekonomicznej.
Wstępne dane o rynku w 2005 roku pokazują, że największy przyrost obrotów z ERP wygenerowany był przez firmy zatrudniające od 100 do 500 zatrudnionych - ponad 30%, oraz organizacje zatrudniające ponad 1000 osób - ponad 40%. Wśród wielu branż, które odnotowały większe wydatki na systemy ERP niż w 2004 roku wyróżnia się produkcja dyskretna, która zanotowała ponad 40% wzrost. Wysoka dynamika rynku nie oznacza, że wszyscy producenci systemów ERP będą mogli na nim pozostać. Prawdziwa fala konsolidacji na poziomie lokalnym jest jeszcze przed nami, wielu producentom aplikacji trudno będzie utrzymać się na rynku wobec rosnącej presji dużych graczy. Oceniamy, że wiele lokalnych firm zdecyduje się na połączenie lub zostanie wykupionych. Część z nich wygasi także swoje linie produktowe i skupi się na wdrożeniach systemów dotychczasowej konkurencji. Proces ten będzie wspierany przez konsekwentną politykę partnerską liderów rynku i trudności w pozyskiwaniu kompetentnej kadry wdrożeniowej.
Część rodzimych firm będzie poszukiwała finansowania swojego rozwoju poprzez giełdę, stając się jednocześnie łatwiejszym kąskiem dla międzynarodowych koncernów, które zechcą zwiększyć swój udział w naszym rynku. Na poziomie funkcjonalnym możemy ocenić, że coraz większe znaczenie będą miały zaawansowane moduły wspierające produkcję, logistykę i analitykę finansową. Jednocześnie w dolnym segmencie rynku wciąż istotne będą bazowe moduły finansowo-księgowei zarządzające magazynem, sprzedażą i zakupami. Osobną i wciąż obiecującą niszę stanowią moduły płacowo-kadrowe, zwłaszcza wspierające zaawansowane zarządzanie zasobami ludzkimi.

Źródło: www.idc.com

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:


Back to top