Mimo, że wciąż borykamy się brakami kompetencyjnymi i niskim poziomem wiedzy na temat korzyści związanych z wdrożenia rozwiązań Internetu Rzeczy, to polski rynek tworzy niewykorzystany potencjał na wdrożenie rozwiązań z dziedziny technologii Internetu Rzeczy. Przyszłość wydaje się stać pod znakiem technologii IoT/M2M, a sieci LTE-M, obecnie wprowadzane przez operatorów będą w stanie obsłużyć nawet do kilkuset tysięcy inteligentnych urządzeń na tak małym obszarze, jak jeden kilometr kwadratowy. – mówi Rafał Kozłowski z Next IoT.
Z obserwacji Next IoT, firmy zajmującej się przetwarzaniem i analizą danych wynika, że najbliższe dwa lata będą stały pod znakiem swoistej „robotyzacji i datyzacji” polskiego biznesu. Zapotrzebowanie na implementacje technologii Internetu Rzeczy wzrośnie o 30 proc. Największy popyt będzie panował wśród firm z branży produkcyjnej. Badanie przeprowadzone przez Instytut Prognoz i Analiz Gospodarczych (IPAG), dowiodło, że przedsiębiorcy w Polsce uważają, że kluczem do przyspieszenia robotyzacji nad Wisłą jest szerzenie wiedzy o korzyściach ekonomicznych (46 proc.). Niepewna sytuacja gospodarcza wymusza na firmach produkcyjnych konieczność optymalizacji kosztów oraz zwiększenia efektywności pracy.
Różnorodność dostępnych źródeł danych stworzy jednak trudności w stosowaniu oraz wdrażaniu platform IoT. Z szacunków Next IoT, tylko cztery na dziesięć firm w Polsce nie skarży się na brak specjalistycznej wiedzy, aby móc wykorzystać duże zbiory danych do dalszej analizy. Kluczowe znaczenie będzie miało w Polsce znalezienie sposobów na krótko- i długoterminową archiwizację oraz zarządzanie danymi. Zdaniem ekspertów z Next IoT agregacja danych z wielu źródeł oraz wygenerowanie wysokopoziomowej bazy pozwoli zwiększyć wyniki działów produkcji, jakości czy logistyki o średnio 15 proc.
Źródło Next IoT