Przetwarzanie w chmurze i centra danych stały się podstawową globalną infrastrukturą, to swoiste drogi i mosty gospodarki opartej na internecie. Dlatego tak ważne jest ciągłe sprawdzanie, czy te trasy nie korkują się i nie zatruwają nadmiernie naszego codziennego życia. Już dziś “chmura” produkuje ok. 1% światowej emisji dwutlenku węgla. Firmy technologiczne wprowadzają jednak narzędzia, które pozwalają wygasić ”nieczynne” projekty, optymalizować użycie i ulżyć klimatowi.

 REKLAMA 
 Wdrażasz KSeF w firmie 
 
Amazon Web Services (AWS) uruchomiło właśnie darmową aplikację Customer Carbon Footprint Tool, która umożliwia sprawdzenie, ile dwutlenku węgla emitowane jest przez projekty, które tworzą klienci AWS. Ma to ich uwrażliwić i skłonić do zastanowienia, które działania mogą porzucić w celu zmniejszania emisji trujących gazów. Wszystkie pomiary podawane są w tonach ekwiwalentu dwutlenku węgla, a to o tyle ważne, że część firm nawet jeśli nie jest dziś w stanie zatrzymać pewnych procesów, to przynajmniej chce równoważyć swój negatywny wpływ na klimat.

Chmura emituje, ale pomaga też oszczędzać

Oczywiście działania w chmurze emitują dwutlenek węgla, ale trzeba też to sobie jasno powiedzieć, że właśnie chmura jest szansą, żeby minimalizować użycie energii, bo centra danych o nią oparte emitują znacznie mniej szkodliwych substancji niż te tradycyjne. Działania Amazon oraz innych firmy technologicznych polegają na tym, żeby firmy miały narzędzie do jeszcze większej optymalizacji. Główny problem jest bowiem taki, że firmy nie mają świadomości ile ich działania emitują dwutlenku węgla – podkreśla Tomasz Dwornicki, prezes zarządu Hostersi.pl, firmy specjalizującej się w dostarczaniu rozwiązań IT w obszarach projektowania infrastruktury serwerowej, wdrażania chmury obliczeniowej, opieki administracyjnej i bezpieczeństwa danych, która jest jednym z kluczowych partnerów Amazon Web Services w Europie Środkowo-Wschodniej.


Firma analityczna IDC szacuje, że w latach 2021-2024 przejście na przetwarzanie danych w chmurze powinno zapobiec emisji co najmniej 629 milionów ton metrycznych dwutlenku węgla, a to znacznie ograniczy udział tych procesów w światowym zużyciu energii, które dziś szacowane jest na 1%, a choćby w USA jest to już prawie 2%.

To się może wydawać niewiele, ale warto pamiętać o tym, że z tygodnia na tydzień przetwarzamy coraz więcej danych, więc bez zmian, które powodują ograniczenie emisji, ten ogólny udział znacznie by wzrósł – komentuje Tomasz Dwornicki z Hostersi.pl.


Co więcej, badania przeprowadzone przez Pike Research, firmę zajmującą się badaniem rynku zielonych technologii, wskazują, że przyjęcie chmury obliczeniowej już do 2020 roku mogło doprowadzić do 38% zmniejszenia zużycia energii w światowych centrach danych, a dalszy rozwój chmury obliczeniowej skutkować będzie ok. 30% redukcją emisji gazów cieplarnianych w ciągu najbliższych pięciu lat. Jak to możliwe? Choćby dlatego, że centra danych w chmurze oszczędzają energię, bo zazwyczaj działają na nowszym, bardziej wydajnym sprzęcie.

Wielka gra o mniejsze zużycie

W 2021 roku, wewnętrzna analiza danych dotyczących klientów w Google Cloud wykazała, że aż 600 ton dwutlenku węgla zostało wyemitowanych kompletnie niepotrzebnie. Jak to możliwe? Aż taką emisję pochłonęło “utrzymywanie przy życiu” zadań, którymi nie zajmowali się już ich twórcy. Z łatwością można byłoby z nich zrezygnować, a już na pewno usprawnić tak, żeby potrzebna byłaby mniejsza ilość energii. Google oszacował, że w kontekście walki ze zmianami klimatu, zoptymalizowanie zużycia energii pod tym kątem przyniosłoby efekt podobny do posadzenia 10 000 drzew. Właśnie dlatego zespół Google’a zajmujący się wspomaganiem sztuczną inteligencją obszaru IT (tzw. AIOps) zdecydował się stworzyć rozwiązanie ”Active Assist”. Wykorzystując uczenie maszynowe, funkcja ta identyfikuje zadania, które są nieczynne i potencjalnie nienadzorowane, dzięki czemu można je usunąć lub wykonać na nich prace optymalizacyjne, a to może przynieść wymierne korzyści w zakresie ilości produkowanego dwutlenku węgla.

Optymalizacja wykonywanych operacji, które są kierowane do chmury oraz pilnowanie porządku i usuwania nieaktywnych projektów, które jedynie zużywają energię, to coś, co może zrobić każdy. Jednak w firmach często nie ma tej podstawowej wiedzy, bo działania w chmurze są kontrolowane przez firmy zewnętrzne. Dlatego jasny raport odnośnie zużycia energii w zewnętrznych przecież centrach danych, pozwala na szybką reakcję i np. zamknięcie niepotrzebnych projektów. Narzędzia takie przybierają też często formę “miękkiej grywalizacji”, więc każda firma będzie chciała z roku na rok obniżać swoje negatywne oddziaływanie na środowisko i rywalizować na “dobro” z innymi firmami – uważa Tomasz Dwornicki z Hostersi.pl.


Jak podkreśla Dwornicki, takie działania są szczególnie ważne dziś, gdy za wszelką cenę musimy oszczędzać energię i dywersyfikować źródła jej pozyskania. Zapobieganie katastrofie klimatycznej staje się bowiem celem ładu korporacyjnego dla wielu firm i wymogiem instytucji międzynarodowych. Organy regulacyjne z całego świata zaczynają domagać się, aby duże korporacje zintensyfikowały wysiłki na rzecz redukcji emisji. Ta presja na zarządzanie będzie odczuwalna we wszystkich łańcuchach dostaw również tych opartych na chmurze i centrach danych.

Źródło: Hostersi

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:


Back to top