Rozwiązania z zakresu analityki wielkich zbiorów danych oraz cloud computingu stopniowo stają się czymś powszechnym w biznesie. Tak przynajmniej wynika z badania zrealizowanego przez Riverbed i Wakefield Research, przeprowadzonego na grupie 900 osób decyzyjnych z globalnych firm z 8 krajów. Korzystanie z aplikacji biznesowych opartych na chmurze obliczeniowej, potwierdziło aż 95 proc. ankietowanych. Wśród korzyści najczęściej wymieniano: możliwości pojemnościowe chmury (50 proc. wskazań), oszczędność kosztów (39 proc.), zapewnienie elastycznego modelu biznesowego (36 proc.) oraz wzrost współpracy wewnątrz organizacji (36 proc.).


 REKLAMA 
 Wdrażasz KSeF w firmie 
 
W cenie jest również Big Data. Computing Technology Industry Association (CompTIA) przebadało grupę ponad 400 specjalistów IT z całego świata, aż 72 proc. ankietowanych twierdzi, że efekty wdrożenia mechanizmów służących analityce Big Data w chmurze obliczeniowej nie tylko sprostały ich oczekiwaniom, ale nawet je przerosły. Z kolei 3 na 4 (75 proc.) ekspertów IT uważa, że ich biznes rozwijałby się lepiej, gdyby udało mu się w pełni wykorzystać potencjał cyfrowych danych. Jednak szczególnie interesujący i zarazem budujący jest fakt, że aż 61 proc. ekspertów IT deklaruje, że ich firmy stały się bardziej ostrożne w kwestii prywatności oraz bezpieczeństwa danych. I to właśnie te dwa ostatnie zagadnienia: bezpieczeństwo i prywatność danych w chmurze, są dzisiaj na ustach branży IT na całym świecie – tłumaczy Maciej Sawa, Chief Commercial Director w Cloud Technologies, warszawskiej spółki, która specjalizuje się w monetyzacji danych i stworzyła największą hurtownię Big Data w tej części Europy – IDC szacuje, że do końca 2018 roku przepływ danych zewnętrznych w przedsiębiorstwach wzrośnie aż pięciokrotnie, zaś liderzy cyfrowej transformacji co najmniej 500-krotnie zwiększą ilość danych wychodzących. Wyzwaniem stanie się zatem nie tylko przetworzenie i monetyzacja Big Data, lecz także zapewnienie im należytego stopnia ochrony i szyfrowania. Te dwa zagadnienia zawsze powinny iść w parze z implementacją rozwiązań tego typu – dodaje Maciej Sawa.
I wiele wskazuje na to, że faktycznie będą. Ciekawych wniosków dostarcza raport „Security Trends. Bezpieczeństwo w erze cyfrowej”, autorstwa Microsoft oraz z EY, opracowany na grupie ponad 100 menedżerów, odpowiedzialnych za bezpieczeństwo w czołowych organizacjach i administracji publicznej w Polsce. Wynika z niego, że aż 36 proc. dużych przedsiębiorstw i instytucji publicznych planuje w 2016 roku zwiększyć budżet przeznaczony na bezpieczeństwo. Z kolei 8 na 10 menedżerów (81 proc.) zajmujących się bezpieczeństwem, podkreśla konieczność odpowiedniej edukacji użytkowników w zakresie cyber-zagrożeń oraz skuteczniejszego wykorzystania technologii w celach lepszej ochrony danych. Jako priorytety bezpieczeństwa 63 proc. ankietowanych wskazuje na konieczność usprawnienia zarządzania dostępem do danych. 46 proc. menedżerów deklaruje wzrost inwestycji w obszarze przeciwdziałania wyciekom danych. Są to zatem dobre wiadomości. Jeśli nie skończy się na samych deklaracjach, to jest spora szansa, że polskie branży uda się załatać pewne infrastrukturalne luki. A te są niestety widoczne.

W Polsce kwestia bezpieczeństwa danych ma się niestety nie najlepiej. Mimo dostępu do zaawansowanych narzędzi i technologii, polskie firmy nie dbają o swoje cyfrowe zasoby tak, jak powinny. W czerwcu ubiegłego roku Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła ocenę bezpieczeństwa naszej cyberprzestrzeni. Jej wyniki okazały się druzgocące: jesteśmy nieprzygotowani do potencjalnych ataków hackerskich. Za główną bolączkę NIK uznała brak spójnej strategii oraz jednego ośrodka decyzyjnego, który koordynowałby działania innych instytucji publicznych. Mamy do czynienia z chaosem kompetencyjnym. Wprawdzie Krajowy Plan Zarządzania Kryzysowego przygotował pewne scenariusze na wypadek zagrożeń, ale te skupiają się głównie na ich konwencjonalnych typach, takich jak np. klęski żywiołowe. Scenariusze dotyczące bezpieczeństwa danych w cyberprzestrzeni nie zostały tu uwzględnione.

Niewiele bezpieczniejsze są dane za naszą zachodnią granicą. Aż 70 proc. niemieckich firm zmaga się aktualnie z zawirusowanym oprogramowaniem, co pod dużym znakiem zapytania stawia bezpieczeństwo danych firmy i naraża na wycieki informacji z organizacji. Tak wynika z badań „Cyber Security Report 2015”, przeprowadzonych przez Deutsche Telekom. W związku z powyższym wiele niemieckich przedsiębiorstw planuje do końca tego roku przenieść część swoich zasobów z serwerów firmowych – do bezpieczniejszej chmury. W tym wypadku: chmury hybrydowej, stanowiącej kombinację chmury prywatnej i publicznej.

W Polsce również takie rozwiązania zyskują na popularności i coraz więcej firm decyduje się na ulokowanie swoich zasobów cyfrowych w zewnętrznych platformach danych, funkcjonujących w chmurze obliczeniowej i zapewniających szyfrowanie wiadomości. Po części wynika to z faktu, że jest to dla firmy bardziej opłacalne i bezpieczne. Ulokowanie danych w zasobach zewnętrznego, sprawdzonego dostawcy, który przejmuje obowiązki związane z bezpieczeństwem danych, ich archiwizacją czy zabezpieczeniem infrastruktury awaryjnej, a także udzieli nam wsparcia technicznego, to zdecydowanie korzystne rozwiązanie. Odpada wówczas obawa o ryzyko utraty czy wycieku danych, odpadają też koszty związane z utrzymaniem własnych serwerów. Po drugie zaś – transfer zasobów do chmury zewnętrznej wynika z prozaicznego faktu, jakim jest gigantyczny przyrost danych w Sieci, z którymi klasyczne rozwiązania typu BI w firmach najzwyczajniej sobie nie radzą.
Wyjściem z tej sytuacji są zewnętrzne platformy DMP (Data Management Platforms) w chmurze, które mogą służyć zarówno jako repozytoria danych przedsiębiorstwa, ale przede wszystkim – jako źródła dodatkowych informacji, które pozwolą na wzbogacenie systemów CRM oraz ERP wielu firm (tzw. data enrichment). Już teraz, jak twierdzi IDC, 70 proc. dużych firm korzysta z danych o użytkownikach gromadzonych i przetwarzanych przez zewnętrzne platformy Big Data, zaś do końca 2019 roku tym tropem mają pójść już wszystkie duże organizacje. Nie bez powodu twierdzi się dzisiaj, że to właśnie dane stają się nową walutą biznesową – tłumaczy Maciej Sawa, Chief Commercial Director w Cloud Technologies – Przechowywanie danych w chmurze, a nie na serwerach firmy, jest po prostu bezpieczniejsze. Dane w chmurze obliczeniowej mają bowiem rozproszony charakter. Jeśli zatem nawet ktoś wyniesie je z serwerowni, to bez klucza szyfrowania nie będzie w stanie ich odkodować. Droga danych z serwera firmowego do zewnętrznej chmury nie polega na przeniesieniu ich jeden do jednego. Po drodze dane firmy poddawane są specjalnym procesom szyfrowania, których celem jest zapewnienie im większego bezpieczeństwa, co w zasadzie sprawia, że są one anonimowe dla pracowników usługodawców oraz niewidocznymi dla użytkowników nieautoryzowanych – dodaje Maciej Sawa.
Transfer firmowych danych do chmury obliczeniowej to wygodne, szybkie i tanie rozwiązanie. Zwłaszcza że coraz więcej firm decyduje się przenieść do chmury nie tylko własne pliki czy zasoby cyfrowe, ale całą infrastrukturę – i korzysta z usług chmurowych. To zaś znacznie redukuje koszty wynikające z korzystania ze stacjonarnego zaplecza IT w firmie.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:


Back to top