Bezpieczeństwo informatyczne: nowe stare zagrożenia

Wirtualny Nowy PrzemsyłJeśli system IT jest właściwie zabezpieczony przed atakami z zewnątrz, przestępca próbuje przeniknąć do siedziby firmy. Ostatnim sposobem hakerów i osób zajmujących się szpiegostwem przemysłowym są kradzieże telefonów komórkowych i wykorzystanie karty SIM, by przedostać się do komputerów. Bezpieczeństwo zasobów IT w firmie zależy także od tego, co nie ma bezpośredniego związku z informatyką.


Przedsiębiorstwa, dla których bezpieczeństwo odgrywa ważną rolę, czyli na przykład zakłady energetyczne, wodociągi, koncerny naftowe, nie chcą zdradzać procedur ochrony dostępu do danych, o ile w ogóle zgadzają się rozmawiać o posiadanej infrastrukturze teleinformatycznej. Wszystkie organizacje deklarują posiadanie procedur, strategii bezpieczeństwa, jednak czy są przygotowane na wszelkie ewentualności związane z kradzieżą danych typowo fizyczną, czy elektroniczną, okazuje się dopiero po fakcie.

O włamaniach do systemów informatycznych przedsiębiorstw słyszy się bardzo rzadko, co nie oznacza, że ich nie ma. Specjaliści do spraw bezpieczeństwa nieoficjalnie twierdzą, że się dość często zdarzają i są realnym testem niezawodności procedur bezpieczeństwa. Przedsiębiorstwa wydają krocie na walkę z wyrafinowanymi zagrożeniami informatycznymi, takimi jak phishing, pharming czy keylogery. Lista zagrożeń opublikowana przez firmę Secure Computing pokazuje, że organizacje powinny baczną uwagę zwracać na elementarne zasady bezpieczeństwa, nie ograniczając się tylko do systemu IT. Analitycy Secure Computing bazowali na wynikach przeprowadzonych audytów bezpieczeństwa w przedsiębiorstwach, monitoringu internetowych list dyskusyjnych oraz opiniach klientów.

Listę zagrożeń otwiera socjotechnika (ang. social engineering) - metody wydobywania poufnych informacji przy pomocy narzędzi informatycznych (np. konie trojańskie) oraz umiejętności psychologicznych (np. łatwość nawiązywania kontaktów, zdobywania zaufania itp.). Według Secure Computing, sposobem uniknięcia tego zagrożenia jest uświadomienie pracownikom metod, jakimi posługują się hakerzy, np. przez szkolenia.

Przestępcy z sąsiedztwa

Analitycy Secure Computing powołują się też na raport Better Business Bureau (międzynarodowej organizacji gromadzącej skargi na nieuczciwe praktyki biznesowe). Statystyki BBB ujawniają, że w wielu przypadkach kradzież poufnych danych została dokonana przez osoby z bliskiego otoczenia ofiary przestępstwa np. współpracowników, kolegów, nawet członków rodziny. W tych przypadkach najprostszym sposobem ochrony jest przechowywanie poufnych danych w zamkniętym miejscu.

O tym, jak ważna jest polityka dostępu do pomieszczeń w przedsiębiorstwie, pokazuje przykład włamania, do jakiego doszło w listopadzie 2005 roku w siedzibie PKN Orlen, kiedy z gabinetu Pawła Szymańskiego, członka zarządu odpowiedzialnego za finanse, zniknął palmtop, portfel i karty kredytowe. To zdarzenie niedawno ujawniła prasa. Udowodniło ono, że nawet z budynków zabezpieczonych elektronicznymi zamkami i monitoringiem kamer, można ukraść wartościowe przedmioty i dane elektroniczne. Jedna z hipotez dotyczących tego włamania sugerowała szpiegostwo przemysłowe

- Nowoczesne zakłady przemysłowe w swoich systemach IT przechowują kluczowe dla funkcjonowania dane - informacje o technologii, procedurach, używanych surowcach, sposobie magazynowania, dostawcach, kontrahentach itd. - tłumaczy Michał Iwan, chanel manager F-Secure w Polsce. - Gdyby informacje te dostały się w niepowołane ręce, mogłyby poważnie osłabić pozycję firmy na rynku lub zagrozić jej funkcjonowaniu. Z tego powodu szczególnie istotne jest zabezpieczenie posiadanych danych.

Ginące komórki

Raport Secure Computing zwraca też uwagę na zagrożenia, które są efektem złej polityki obiegu dokumentów w firmie. Jeśli poufne dane zostaną zostawione na biurku lub drukarce, jak to miało miejsce w Orlenie, mogą je przeczytać przypadkowe i nieupoważnione osoby w firmie. Przedsiębiorstwa, które nie dopilnują niszczenia ważnych informacji, mogą liczyć się z tym, że tajne dane zostaną znalezione w koszach na śmieci.

Kolejnym zagrożeniem jest kradzież komputerów i innych urządzeń przenośnych. Ocenia się, że każdego dnia ginie około 25 tys. urządzeń PDA. Aby nie utracić w ten sposób danych, zaleca się niewynoszenie poufnych danych na laptopach i nośnikach danych poza siedzibę firmy. W tym przypadku rozwiązaniem będzie też szyfrowanie danych.

Michał Iwan wyjaśnia, że przestępcy niezwykle szybko dostosowują się do zmian w wykorzystaniu nowych technologii. Kiedy wzrosła liczba pracowników zdalnych, którzy z systemami firmowymi łączą się przy użyciu smart-telefonów bądź palmtopów, pojawiły się wirusy atakujące urządzenia mobilne. Pierwszy m-wirus został odkryty w 2004 roku, a w listopadzie 2005 było ich już ponad sto.

Ma to związek ze stale rosnącym wykorzystywaniem telefonów w komunikacji biznesowej, dzięki czemu ich karty pamięci zwierają wartościowe dane handlowe, a nie tylko spis kontaktów do znajomych i członków rodziny. Warto zaznaczyć, że karty SIM są podłączane do systemów firmowych wewnątrz zapory sieciowej, co oznacza, że złośliwe aplikacje na niej zapisane mogą przedostać się do komputerów poza zasięgiem mechanizmów skanujących.

- Zarówno ten fakt, jak i możliwość wykradania bądź zniszczenia danych przechowywanych w urządzeniach mobilnych to nowe rodzaje niebezpieczeństw grożących firmowym sieciom, na które osoby odpowiedzialne za jej ochronę powinny zwrócić szczególną uwagę - radzi przedstawiciel F-Secure w Polsce.

Źródło: www.wnp.pl
Autor: Adam Brzozowski

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:


Back to top